Ponieważ jestem uzależniony od lodów z Donizetti codziennie w przerwie wychodzę na krótki spacer. Tuż obok lodziarni przed długi czas stał pusty lokal po księgarni. Ostatnio pojawiły się tam wygodne kanapy, zabawki, dywaniki i ulotka z nazwą miejsca: Zielony Domek. Zazwyczaj było zamknięte i nie miałem jak się dowiedzieć co to takiego. Ostatnio jednak udało mi się spotkać z Panią Ewą Strycharczyk-Kaletą – jedną z założycielek Fundacji Promyk, która prowadzi Zielony Domek.