Strony

czwartek, 9 lipca 2015

Dzieci nie mogą się rozwijać bez tabletu!


Tytuł jest nieco przewrotny ale jeśli zamienić go na pytanie to daje sporo do myślenia. Dla naszego pokolenia 30-to kilku latków tablet był oczywiście zbędny - po prostu nie było czegoś takiego. Pojawiały się pierwsze komputery Timex, ZX Spectrum, Commodore, potem Atari czy Amiga. Co sprytniejsi bawili się w programowanie w Basicu czy jakimś innym języku programowania. Ja swój pierwszy komputer Atari 65 XE oraz stacje dysków LDW super 2000 dostałem z okazji 1 komunii. Wtedy też rodzice zapisali mnie na zajęcie komputerowe do pobliskiego domu kultury

Uczyliśmy się podstaw programowania na ZX Spectrum, rysowaliśmy kółka, tworzyliśmy proste melodyjki. W domu czytałem podręcznik do Basica i próbowałem pisać coś na moim Atari - bez większego powodzenia. Po jakimś czasie padł pomysł w domu kultury, żeby napisać prostą grę na ZX spectrum. Po 2 latach pisania nadal byliśmy w powijakach. Projekt padł ale to czego się wtedy nauczyłem zostało mi na lata. I wbrew pozorom nie jest to programowanie bo tego do dzisiaj nie potrafię. Nauczyłem się współpracować, dzielić zadania, pracować kolejno nad jednym elementem, analizować błędy i wyciągać z nich wnioski. Komputer już wówczas stał się dla mnie bardziej oczywisty i prostszy. Moi rodzice nadal oglądali go z oddali. Nie grali, nie używali... nie znali.
Wiele lat później moja Mama postanowiła się zaprzyjaźnić z komputerem. Coś co dla mnie było oczywiste i zupełnie naturalne, dla niej było zupełną nowością czy wręcz abstrakcją. Spędziliśmy wiele godzin i dni na tłumaczeniu, pokazywaniu, próbach. Dzisiaj śmiga na komputerze bardzo sprawnie i to czasem ja dzwonie do Niej, żeby zapytać o jakąś skomplikowaną formułę w Excelu. Mimo wszystko mam wrażenie, że to nie jest Jej "świat". Zna go, potrafi wykorzystać ale nie utożsamia się z nim, nie interesuje nowościami.
Podobnie będzie z naszymi Dziećmi. Już dziś używają telefonów komórkowych, tabletów, laptopów, konsol do gier, smartwatchy itp Dzieci wykorzystują tablety czy telefony do gier, oglądania filmów na YT, czatów i różnego rodzaju portali społecznościowych. Spędzają tak sporo czasu nie nękane przez nikogo. Rodzice mają czas na obowiązki domowe i też są zadowoleni. Na jednym z portali znalazłem nawet ciekawe określenie "Tabletowe dzieci" i porównanie ich do dzieci autystycznych. Autorka podaje liczne przykłady złego wpływu tabletu na naukę mowy, widzenia czy umiejętności społecznych. Wszystko fajnie ale... odnosi się to do niemowląt!! Mieszkam w dużym mieście, sporo podróżuje po Europie ale jeszcze niemowlaka z tabletem nie widziałem! Przedszkolaki owszem ale niemowlaki?? Mam wrażenie, że autorka lekko się zagalopowała lub poszła w ars poetica.
Wracając do realnego świata, owszem, tablet może mieć zły wpływ na rozwój dziecka, jego wyniki w szkole i relacje z rówieśnikami pod warunkiem, że używa go bez nadzoru rodziców i spędza z nim cały wolny czas. Na co zwrócić zatem uwagę?
  1. Kontent - co tak naprawdę ogląda Wasze Dziecko, w jakie gry gra, z kim się kontaktuje, czy zna zagrożenia w sieci? Nie chodzi o natrętne sprawdzanie historii. Zacznijcie od początku kiedy pierwszy raz dajecie Swojemu Dziecku tablet do ręki. Szkolenie nie powinno ograniczyć się do obsługi ładowarki i tego jak go odblokować! Pozmawiajcie z Dziećmi o tym co to jest, do czego służy, jakie są plusy, a jakie minusy. Ostrzeżcie Je o czyhających zagrożeniach, o wirusach. Pobawcie się wspólnie, pograjcie wspólnie. Nowa gra - ok ale nie samemu i nie dowolna. To Wy musicie ją zobaczyć i ewentualnie zaakceptować. Dziecko ogląda coś na YT? Siądźcie razem z nim i zobaczcie co to jest, posłuchajcie jakiego języka używają w filmie? Czasem nie wystarczy zerknąć przez ramię na obrazki. Bączek jest świadom, że może korzystać z tabletu pod warunkiem, że nie więcej niż 30 minut dziennie i w każdej chwili mogę sprawdzić co ogląda.
  2. Czas - określcie ile czasu Dziecko może spędzić z elektroniką dziennie/tygodniowo i pilnujcie tego. To nie jest urządzenie, które może zastąpić pozostałe zabawki, a jedynie uzupełnić je. To, że na tablecie można coś narysować nie oznacza, że nie potrzebujemy w domu kredek, farb i papieru. Dziecko powinno spędzać również czas na zabawach ruchowych, motorycznych a nie tylko z tabletem.
Tablet to nie jest zło wcielone. Tablet jest pożyteczny i nasze Dzieci będą go wykorzystywać w dorosłym życiu. Dobrze, żeby już teraz nauczyły się go obsługiwać. Problem w tym, że to my dorośli nie dorośliśmy do tego. Zachłysnęliśmy się możliwościami i wielu z nas uważa, że może to zastąpić wszystkie inne zabawki. Problem też w tym, że nikt nam nie tłumaczył zagrożeń wynikających z internetu i nadmiernego zafascynowania elektroniką czy cyberprzestrzenią. Teraz nie możemy tej wiedzy przekazać naszym Dzieciakom bo albo jej nie posiadamy albo nie wiemy jak to zrobić. Dlatego straszenie hasłami typu "tabletowe dzieci" trafiają niekiedy na podatny grunt i zabraniamy pociechom korzystania z tego typu dobrodziejstw. Druga część Rodziców nie świadomych zagrożeń pozostawia Dzieciaki godzinami z tabletem. Jak zwykle potrzebny jest zdrowy rozsądek. Nie zabierajcie Dzieciakom tabletów, niech korzystają z nich w odpowiedni sposób i pod Waszym nadzorem. Posiedźcie z Nimi przy tablecie i zobaczcie jakie bajki czy filmy ogląda, pokażcie mu jak można wykorzystać tablet do nauki języków, literek, czytania, itp. Zakładam, że cały czas mówimy o przedszkolakach i starszych Dzieciach. Dawanie tabletu niemowlakowi jest dla mnie delikatnie mówiąc - dziwne.
To tak samo jak z rowerem. Nie dajemy małemu Dziecku dwu kołowego rowerka i mówimy: Tutaj są pedały, tutaj kierownica, PA! Czekamy aż podrośnie, opanuje motorykę i dojrzeje psychicznie do nauki jazdy na dwóch kółkach. Dajemy wskazówki, upominamy, jesteśmy przy nim dopóki nie nauczy się z niego korzystać swobodnie. Opowiadamy jak hamować, dlaczego trzeba zakładać kask, gdzie nie wolno jeździć. Rower również jest dostosowany do Dziecka. Zastanówcie się nad tym...

Na rynku pojawiają się już tablety projektowane właśnie z myślą o młodszych Dzieciach. Przykładem jest Kiano Kid Pad Mini naszej rodzimej Polskiej firmy. W cenie około 300zł dostajemy tablet odpowiedni dla Dzieci oraz dedykowane aplikacje.

2 komentarze:

  1. Warto uczyć też dzieciaki pozycjonowania i SEO. To blisko spokrewniony temat z SEO Katowice

    OdpowiedzUsuń
  2. Tablet to dobre rozwiązanie ale uważam, że im mniej elektronik w życiu dziecka tym lepiej. Po prostu łatwo się uzależnić. Takie szkolenia oracle powinny być idealne dla każdego, kto poszukuje wiedzy.

    OdpowiedzUsuń