niedziela, 16 listopada 2014
Każdy ma swoje!!
Przyjmijmy, teoretycznie, że kąpiecie Dzieciaki. I jest w tym jakiś rytuał, coś następuje po czymś, każdy ma swoje obowiązki - każdy wie co ma robić, bo robi to od kilku lat, CODZIENNIE!!
Myjecie Dzieciaki, po czym każde z Was bierze jedno do dalszej obróbki. Wycieranie, ubieranie, czesanie, suszenie, mycie zębów, smarowanie czy co tam jeszcze robicie. Nie ma konieczności pchania się z łapami do drugiego Dziecka/Rodzica z grzebieniem. Da sobie radę!! Potrafi też posmarować "ałke" kremem nivea - poważnie!! Zajmijcie się "swoim" Dzieckiem, a ja zajmę się "swoim". Potrafię ogarnąć dwójkę Dzieci jak jestem z nimi sam w domu więc luz!
Dziwnym zbiegiem okoliczności zazwyczaj to Mamusie mają takie zapędy. Poprawić rajtuzki, dopiąć kurteczkę pod samą brodę, podciągnąć spodenki pod same pachy. Albo jeszcze lepiej zabrać Ojcu Dziecko z kolan w połowie ubierania i dokończyć "po swojemu"!! Cel osiągnięty!! Tylko dlaczego potem jest zaskoczenie, że Ojciec nie ubiera już Dzieci? Że przestał czesać czy karmić? Skoro wszystko co On robi jest "źle" to najnormalniej w świecie odpuszcza. Nie pcha się tam gdzie go nie chcą - proste.
Skoro każde z Was bierze jedno Dziecko (zakładając, że macie ich dwójkę) do ubrania/uczesania czy czegokolwiek innego to dajcie drugiemu skończyć. Uczesze, umyje zęby, wysuszy - da radę. "Pomagając" dajecie sygnał, że nie ufacie w Jego umiejętności, a to zabija dalsze chęci. Jak nie umyje dokładnie zębów to też się nic wielkiego nie stanie. Świat się nie zawali! Dzieci zostają pod Jego opieką kiedy Mama jest w pracy/delegacji/imprezie z koleżankami i żyją. Mają się dobrze.
Dajcie się wykazać drugiej połówce. Nie pchajcie się kiedy Ojciec coś robi. Zrobiłybyście to lepiej? Z pewnością! Ale teraz to On robi. Stój grzecznie i patrz na fryzurę ala Tata. Taka ma dzisiaj być! Jutro będzie wersja Mamy!
P.S.
Niniejszy wpis jest efektem osobistych doświadczeń autora podczas dzisiejszej kąpieli...
Photo credit: theirhistory / Foter / CC BY-NC-SA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz