Pilica to najdłuższy lewy dopływ Wisły, długość rzeki wynosi 319km. My pokonaliśmy zaledwie 32 km z Maluszyna praktycznie do Przedborza. Przepiękna, szeroka i spokojna rzeka. Dużo piaszczystych skarp. Niestety pogoda nie dopisała dlatego postanowiliśmy odpuścić ostatni odcinek i w zamian za to zabraliśmy dzieciaki do zabytkowego zakładu hutniczego w Maleńcu.
Wieczór "0"
Naszą przygodę rozpoczęliśmy w Krzętowie. Mała polanka otoczona lasem w niewielkiej odległości od wsi dawała nam odrobinę prywatności. Całkiem ładne zejście do rzeki. Sporym minusem okazała się ogromna ilość komarów!! Plan zakładał niestety 2 noclegi w tym miejscu.
Dzień 1
We czwartek rano własnymi samochodami przetransportowaliśmy się w okolice mostu w Maluszynie. Tam dzieciaki zostały z kilkoma ojcami, a kierowcy pojechali odstawić samochody; wrócili jednym. Troche mieszania ale się da. W jedną stronę zajmuje to około 11-12 minut.
Odcinek bardzo malowniczy. Rzeka w większości przepływa przez otwarte tereny więc w ciepłe, bezchmurne dni trzeba się dobrze zabezpieczyć przed słońcem. Rzeka idealna dla osób początkujących. Nie ma przenosek, bystrza czy innych trudnych miejsc.
W tym dniu przepłynęliśmy około 18,5 km.
Dzień 2
Ten dzień rozpoczęliśmy od spakowania obozowiska i przetransportowaniu aut na kolejny biwak. Chyba jeden z najładniejszych, ale o tym za chwile. Dzień zapowiadał się bardzo pochmurnie. Słońce ledwo przedzierało się przez chmury. Ten etap również wcina się w rozległe pola wijąc się pomiędzy piaszczystymi skarpami. Rzeka miejscami jest dosyć szeroka. Pojawiają się też nieliczne wysepki. Tutaj również można znaleźć sporo miejsc na odpoczynek i kąpiel w rzece bo jak wiadomo pogoda i temperatura nie jest przeszkodą dla dzieci w kąpieli.
Po około 13 km dopływamy do wysokiej, piaszczystej i zalesionej skarpy po prawej stronie. To nasz kolejny biwak. Ten dzień kończyliśmy w pośpiechu, bo czarna chmura za naszymi plecami nie nastrajała optymizmem. Na szczęście udało się rozbić przed deszczem.
Chwile popadało i na szczęście wyszło słońce. Wtedy ta miejscówka pokazała się w całej okazałości.
Ogromna piaszczysta skarpa okazała się wyśmienitym miejscem na zabawę. Chłopcy urządzili sobie konkurs skoków.
Wieczór to jak zwykle ognisko, kiełbaski i gitara.
Dzień 3
Do Huty warto wcześniej zadzwonić i umówić się na zwiedzanie. Przemiły Pan oprowadził nas po całym obiekcie przy okazji bardzo ciekawie opowiedział jego historię.
Dzień 4
Tego dnia mało co się działo. Pakowanie obozowiska, pożegnanie i powrót do domu. Było na tyle zimno i pochmurnie, że większość zebrała się przed południem.
Podsumowanie
Pilica jest bardzo łatwą rzeką. Spokojnie mogę ja polecić wszystkim początkującym kajakarzom. Odcinek którym płynęliśmy nie jest tak szeroki jak fragmenty bliżej Wisły a jednocześnie dużo łatwiejszy od odcinków w górze rzeki. Sporo miejsc do kąpieli stawia ten fragment rzeki w czołówce tras polecanych dla kajakarzy z dziećmi. Do tego bardzo urokliwe miejsca biwakowe. Nurt jest na tyle szybki, że spokojnie płynie się z prędkością 4-5 km/h. Warto wziąć to pod uwagę planując odcinki.
Kajaki i ich transport zapewniła firma Kajakiem.pl
Cena biletu 5zł
Lista rzeczy, które trzeba ze sobą zabrać na pewno jest całkiem spora, dlatego wydaje mi się, że konieczne jest zabranie ze sobą najważniejszych rzeczy. W tym oczywiście przydać się może plecak na kajak dla każdego, aby bezpiecznie przechowywać swoje rzeczy. Takie plecaki przede wszystkim są wodoszczelne, a więc nie ma obaw przed tym, że w różnych warunkach na kajakach coś się zamoczy lub zniszczy. O takich gadżetach zdecydowanie warto pamiętać.
OdpowiedzUsuńA łódkami też pływać? Myślę, że to ogólnie jest świetna rozrywka i warto z tego korzystać. Są osoby, które nawet kupują swoją łódkę, do tego przyczepa podłodziowa i można rozpocząć naprawdę świetną przygodę, bo jezior w Polsce mamy mnóstwo i są one naprawdę piękne. Sezon za jakiś czas się rozpoczyna, więc myślę, że warto już o takich kwestiach pomyśleć.
OdpowiedzUsuń