czwartek, 22 grudnia 2016

Karanie Dzieci za to, że Rodzice nie mają czasu.


5:15 pobudka. Nastawiam wodę na herbatę, idę na papierosa. Przygotowuję śniadanie dla Dzieci i drugie śniadanie do szkoły. Budzę Dzieciaki na śniadanie, a sam idę do łazienki się ogarnąć. Potem Dzieciaki myją zęby, ubierają się i przed 7:00 wychodzimy z domu. Oboje z Żoną jedziemy do pracy.
O 17:00 odbieramy Dzieciaki ze szkoły i z przedszkola, jedziemy na dodatkowe zajęcia (angielski, balet, piłka). Wracamy do domu koło 19:00. Bączek kończy zadania domowe, których nie zrobił na świetlicy lub ma chwile dla siebie. 20:00 - 21:00 kładą się spać.


Tak wygląda mniej więcej nasz zwyczajny dzień. Tek pewnie wygląda Dzień kilkoro z Was. Nie za dużo czasu zostaje.
Piszę to dlatego, że wczoraj odbyło się spotkanie Świąteczne w przedszkolu Ziuziny. Było  piękne przedstawienie, życzenia i nagrody. No właśnie... Nagrody dla Dzieci które zrobiły ozdoby świąteczne w domu... 4 letnie Dzieci, same w domu zebrały materiały, usiadły i zrobiły ozdoby. Bez pomocy Rodziców... Niestety, kilkoro Dzieci (z całej grupy chyba troje) nie zrobiło żadnych ozdób bo im się chyba "nie chciało"... Do tego bardzo miłą i wzniosłą atmosferę popsuły swoim "roszczeniowym tonem" przechodzącym w płacz:

- Ale ja nic nie dostałem...

Rodzice, Babcie, Dziadkowie, Rodzeństwo. Wszyscy lekko zaskoczeni...

Nie podobało mi się to co widzę. Ja rozumiem, że za udział w konkursie dostaje się nagrody. Jak ktoś nie bierze w nim udziału to nie dostaje. Nie spodziewałem się, że Ziuzina coś dostanie, a jednak... Potem, Żona mi wytłumaczyła, że kiedy ja byłem na delegacji, a ona wzięła kilka dni urlopu to robiły w domu te ozdoby. Czyli Ziuzina dostała nagrodę za to, że Żona wzięła urlop i zrobiła z nią ozdoby. Inne Dziecko zostało "ukarane" za to, że jego Rodzice nie mogli wziąć urlopu i nie mieli fizycznie czasu, żeby wziąć udział w konkursie...

Nie tak to chyba powinno wyglądać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz