Jakiś czas temu wybraliśmy się całą Rodziną w Karkonosze. Postanowiliśmy przez 4 dni poszwendać się w okolicach Śnieżki. Codziennie inna trasa, codziennie inne schronisko, codziennie inne widoki. Nie chodziło o zrobienie jak największej ilości kilometrów, ale o wspólny czas i podziwianie wspaniałych widoków. Udało się w 100%!
Dzień 1
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy we czwartek przy dolnej stacji kolejki w Karpaczu. Tutaj pierwsza podpowiedź... parking wokół jest płatny i za przekroczenie czasu jest mandat...
Opcje są dwie:
- wyciąg na Małą Kopę,
- czarny szlak do Białego Jaru.
Do Karpacza przyjechaliśmy, z przygodami, koło 17:00. Trasa niby 2 godziny, ale z Dzieciakami pewnie koło 3. Dotarlibyśmy do schroniska w okolicy 20:00 - teoretycznie ok, niemniej w razie obsuwy dotarlibyśmy po zachodzie słońca. Wybraliśmy zatem wyciąg krzesełkowy i ponad 2 km odcinek z Kopy, przez Biały Jar, Strzechę Akademicką do Samotni.
Biały Jar
Dojście do Schroniska Samotnia
W samotni zjedliśmy kolację i spędziliśmy pierwszą noc. Z tarasu rozpościera się piękny widok na Mały Staw. Jest cicho i spokojnie. Można zjeść przepyszną szarlotkę, wypić niezłą kawę, porozmawiać, pośmiać się.
Dzień 2
Kolejnego dnia, po śniadaniu, wyruszyliśmy w stronę Strzechy Akademickiej i dalej niebieskim szlakiem do Domu Śląskiego. Niebo było mocno zachmurzone ale na szczęście nie padało. Droga zajęła nam koło 2,5h - nie spieszyliśmy się:) Postanowiliśmy zameldować się w Domu Śląskim, zostawić plecaki i bez zbędnego bagażu wyjść na Śnieżkę. Tak też zrobiliśmy. Na szczyt weszliśmy od zachodniej strony czarnym szlakiem, a zeszliśmy od wschodniej czerwonym i dalej niebieskim od północy do schroniska. Całość zajęła nam jakieś 2,5-3h. Koło 16:00 zjedliśmy w schronisku obiad i wylegliśmy przed budynek podziwiać okolicę. Na szczęście niebo się przejaśniło i słoneczko pięknie grzało.
Cała trasa z drugiego dnia.
Źródło: mapa-turystyczna.pl
Dzień 3
To był chyba najfajniejszy dzień. Wspaniała, słoneczna pogoda, przepiękna trasa przez torfowiska wszystkich nas nastroiła bardzo pozytywnie. Z Domu Śląskiego wyruszyliśmy dosyć późno - koło 10:00. Trasa zaplanowana na ten dzień nie była ani wymagająca ani długa.
Niebieski szlak do Lućnej Boudy prowadzi przez Torfowisko Upy. Ścieżka częściowo wiedzie po drewnianym pomoście co było dodatkową atrakcją dla Dzieciaków.
Po około 1,5h dotarliśmy do Lućnej Boudy. Ogromny budynek robi niesamowite wrażenie. Zupełnie inny świat w porównaniu do schronisk :) Przepyszne piwko - polecam. Byliśmy jeszcze pojedzeni po śniadaniu więc nic tam nie jedliśmy. Następnym razem na śniadanie wybierzemy się chyba własnie w to miejsce.
Po krótkim postoju ruszyliśmy żółtym, czerwonym i niebieskim szlakiem na północ. Mimo, że był to koniec maja miejscami nadal zalegał śnieg. Śliski więc trzeba było uważać. Niespieszno, po kolejnym półtoragodzinnym spacerze z ogromną ilością przerw dotarliśmy do Strzechy Akademickiej. Była to pora obiadowa więc ruch jak w ulu. Na szczęście znaleźliśmy miejsce na jednej z wielu ławek przed budynkiem. Chyba najsmaczniejsze jedzenie z 3 schronisk w których nocowaliśmy podczas tej wycieczki. Polecam tez mały tarasik na tyłach budynku. Mimo tego, że znajduje się tuz obok parkingu i garaży to rozciąga się z niego przepiękny widok na Karpacz. Śniadanie w tym miejscu smakuje dużo bardziej. Z pobliskiego lasu zaglądały do nas sarny.
Cała trasa z trzeciego dnia
Źródło: mapa-turystyczna.pl
Dzień 4
To już był nasz ostatni dzień i zarazem najkrótszy. Po przepysznym śniadaniu udaliśmy się żółtym szlakiem w kierunku dolnej stacji kolejki gdzie zostawiliśmy samochód. Droga praktycznie w całości jest utwardzona i wiedzie przez zalesione tereny. Bardzo urokliwy jest odcinek gdzie szlak wiedzie wzdłuż Złotego Potoku i Łomnicy.
Cała trasa z czwartego dnia
Źródło: mapa-turystyczna.pl
Jeśli szukasz opisu trasy z dreszczykiem, wymagającej technicznie lub z wieloma kilometrami do przejścia dziennie to muszę Cię zmartwić - szukaj dalej. Jak widać nie jest to trasa ani długa ani wymagająca. Pokona ją chyba każdy z odrobiną chęci. Nam chodziło głownie o to, żeby pokazać dzieciakom, jak miło można spędzać czas w górach. Że można spać w schronisku i codziennie wędrować w inne miejsca. Niosąc cały swój bagaż na plecach. Z drugiej strony nie chcieliśmy ich zniechęcić długimi i wyczerpującymi marszami. Jak na pierwszy raz trasa dla nas idealna. Czy dla Ciebie - nie wiem. Sam musisz sobie odpowiedzieć.
Śniadania i obiadokolacje jedliśmy w schroniskach. Przekąski podczas wędrówki mieliśmy swoje. Batony, orzeszki, czekolada, kabanosy itp.
Ponieważ nasze śpiwory są bardzo duże to wypożyczaliśmy pościel w schroniskach.
Łóżka w schroniskach są dużo gorsze niż zwykły materac dmuchany z dekla... przygotuj się na mniejszy lub większy ból pleców o poranku.
Ceny noclegów we wszystkich schroniskach oscylowały wokół 40zł/os plus 10 zł/pościel.
Film z naszej trasy możesz obejrzeć TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz