środa, 6 kwietnia 2022

Spływ kajakowy "Tata z Dzieckiem" na Piławie 2021



Zazwyczaj staramy się szukać rzek blisko Krakowa, żeby nie tracić czasu na długie dojazdy. Tym razem było inaczej bo rzeka którą wybraliśmy bardzo nas zaciekawiła. Ponad 600 km do przejechania nastręczało troche problemów organizacyjno-logistycznych ale udało się. Z perspektywy czasu nie żałuję i myślę, że była to trafna decyzja.



Większość z nas wyruszyła z Krakowa koło południa, ja niestety wyrobiłem się dopiero późnym popołudniem - na miejsce dotarłem już po zmroku. Na szczęście mamy już wprawę w rozkładaniu namiotu więc po 30 minutach nocleg był już gotowy. Mogliśmy spokojnie zasiąść z resztą ekipy przy ognisku. 


Nocowaliśmy na polu namiotowym "Zalewy Nadarzyckie". Przepięknie położone pole namiotowe, w samym środku lasu rozciąga się na długości niemal 700 m linii brzegowej. Są toalety, bieżąca woda i możliwość podładowania telefonu lub kamery. My zajęliśmy małą polankę z dala od brzegu. Mieliśmy ją całą dla siebie. Dodatkowym plusem była bardzo duża wiata z drewnianą podłogą - idealna na wypadek załamania pogody.



Dzień 1 - czwartek
Początek spływu - koniec j. Długiego 
Koniec spływu - plaża przy polu namiotowym
Odległość ok. 10,5km. Czas płynięcia: ok 3-4h.

Transport - Kierowcy zawieźli ekipę na parking z którego do rzeki jest jakieś 700m. Dzieciaki z kilkoma ojcami poszli się ochłodzić, a kierowcy wrócili na biwak, gdzie czekał na nich transport wraz z kajakami. Przejazd z biwaku na początek odcinka zajmuje około 8 minut.


Już po niecałych 2 km dopływamy do sporej tamy. Po lewej stronie jest przygotowany podest gdzie można bezpiecznie wyjść z kajaka aby przenieść go dosłownie 50 m. Zaraz za tama jest powalone drzewo. 



Na tym odcinku nie ma zbyt wiele miejsc postojowych z plażą, gdzie można się zatrzymać większą grupą z dzieciakami. Dopiero przed mostem jest troche miejsca. Woda jest bardzo płytka więc starsze dzieci trochę się nudziły. Po kilku kilometrach wpływamy na zalew. Pamiętajcie aby trzymać się prawej strony. My niestety popłynęliśmy prosto i dotarliśmy w ślepy zaułek - musieliśmy się wracać. Dodatkowy kilometr płynięcia w obie strony :) 





Po przepłynięciu praktycznie całego zalewu dopływamy do naszego pola namiotowego gdzie kończymy pierwszy etap spływu.



Dzień 2 - piątek
Początek spływu - zejście tuż za tamą
Koniec spływu - Szwecja
Odległość ok. 21,5km. Czas płynięcia: ok 5-6h.

Transport - Na koniec dnia bus zabiera kajaki i kierowców na pole namiotowe. Kierowcy swoimi autami jada po resztę ekipy do Szwecji. Dojazd ze Szwecji na pole biwakowe zajmuje około 20 minut.



Odcinek zaczyna się zaraz za tamą i prowadzi przez mocno zalesiony teren. Rzeka jest płytka. Chwilę po starcie dopływamy do starego młyna gdzie trzeba się spławić pomiędzy betonowymi konstrukcjami. 



Po chwili dopływamy do Nadarzyc i po prawej stronie mijamy lotnisko. Dalej, praktycznie do Szwecji płyniemy przez las. Rzeka wije się pomiędzy drzewami dając kojący cień w upalne dni. Również na tym odcinku rzeka jest raczej płytka. Niestety znów bardzo mało jest miejsc gdzie można się zatrzymać większą grupą. Po przepłynięciu około 2/3 trasy po prawej stronie jest kemping z miejscem do kąpieli. Można tam rozprostować nogi i chwilę odpocząć. 



Kontynuując nasz spływ dopływamy do zabudowań - to miejscowość Szwecja. Tam, zaraz za 4 mostem po lewej stronie jest niewielki plac. Większość ekip tam kończy ten etap spływu ponieważ jest bardzo dobry dojazd samochodem i spokojnie można odebrać kajaki.



Dzień 3 - sobota
Początek spływu Szwecja
Koniec spływu - nad zalewem Zabrodzie
Odległość ok. 17,1km. Czas płynięcia: ok 4h.

Transport - Wszyscy pojechaliśmy do Szwecji gdzie zostawiliśmy samochody. Po spływie, kierowcy wraz z kajakami pojechali do Szwecji po samochody i wrócili po resztę ekipy. Przejazd samochodem pomiędzy Szwecją a Zabrodziem zajmuje około 20 min.



Kolejny piękny odcinek Piławy i znów większość czasu płyniemy przez las. Niestety bardzo mało odcinków gdzie można się zatrzymać większą grupą. Jeśli już cos znajdziemy to dno jest bardzo muliste. 



O plażach z łagodnym zejściem możemy praktycznie zapomnieć. Nie jest to oczywiście jakiś wielki problem. Odpocząć i rozprostować nogi można nawet w wodzie po kostki. 


Na tym etapie przepływamy przez niewielkie osady. Mniej więcej w połowie czeka nas 
przenoska. Wychodząc z kajaka trzeba uważać, ponieważ woda jest w tym miejscu głęboka. Zdarzają się też niewielkie bystrza.



Po około 2 godzinach dopływamy do zalewu Zabrodzie. Tam na końcu po lewej stronie można się zatrzymać na polanie by zakończyć spływ. Ładne miejsce z pomostem, ławkami i toaletą.


Nurt na całej rzece jest spokojny. Jest kilka przenosek ale nie nastręczają jakichś szczególnych problemów. Zdarzają się też


powalone drzewa które trzeba omijać czy przepływać nad lub pod. Wszystko to powoduje, że płynąc Piława na tym odcinku trudno się nudzić. Do tego wspaniały klimat rzeki płynącej przez lasy dające sporo cienia dzięki czemu nie męczy nas tak słońce.



Ogromnie podobało nam się również pole namiotowe z fantastyczną szeroką plażą. Niezła infrastruktura z dostępem do prądu i toaletami. U gospodarzy można też kupić drewno na ognisko.




Relacja na YouTubie z naszego spływu!


Kajaki, transport kierowców i nocleg zorganizowała firma Kajaki Borne.

Koszt kajaka to 60 zł/dobę

Przy większej ilości uczestników istnieje możliwość negocjacji ceny.

Nam za cały spływ wraz z noclegiem (4 noce), transportem, prądem, drewnem na ogniska i parkingiem udało się wynegocjować cenę poniżej 200 zł/os.







spływ kajakowy, kajaki z dzieckiem, kajaki z dziećmi, spływ z dzieckiem, spływ z dziećmi, spływ kajakowy z dzieckiem, spływ kajakowy z dziećmi, Piława, Bory Tucholskie, camping, biwak, przenoska, kajak, pływanie kajakiem, zalew Nadarzycki, Szwecja, Nadarzyce, kajaki Borne Sulinowo, tata z dzieckiem, aktywny tata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz