Każdy ma w swojej rodzinie dania które pojawiają się okazjonalnie, które nie wiadomo skąd pochodzą ale i tak wszyscy się nimi zajadają. Takim daniem w mojej rodzinie jest śledź pod "szubą" - z rosyjskiego "pod kożuchem" lub pod pierzynką. Robił go zawsze mój Tata, a odkąd zmarł ja przejąłem schedę i robię go minimum raz do roku na Wigilię. Czasem jeszcze w karnawale.
Przygotowanie jest banalnie proste i idealnie pasuje do powiedzenia "śledzik lubi pływać".
Składniki:
1) 2-3 spore buraczki,
2) 2-3 spore ziemniaki,
3) 2 paczki śledzi ala Matjas,
4) spora cebula,
5) majonez.
Umyte ziemniaki i buraczki gotujemy (osobno) bez obierania. Po ugotowaniu obieramy i studzimy. Buraczki trzemy na tarce z grubymi oczkami i mieszamy z majonezem.
Śledzie kroimy w 1 cm dzwonki i układamy na półmisku.
BARDZO drobno siekamy cebulę i połowę wykładamy na śledzia.
Połowę obranych i wystudzonych ziemniaków trzemy na grubej tarce bezpośrednio na półmisek tak aby pokryły całość równą warstwą.
Połowę buraczków wykładamy na ziemniaki.
Łyżką rozprowadzamy równomiernie po całości.
Teraz kolej na powtórkę: cebula, ziemniaki i buraczki.
Czyli mamy 1 warstwę śledzia, a następnie cebula, ziemniaki, buraczki, cebula, ziemniaki i buraczki.
Dobrze jest zrobić śledzia pod szubą dzień wcześniej i pozwolić się przegryźć w chłodnym miejscu. Dodatkowo buraczki zabarwią całość na jednolity kolor.
Kroimy jak tort zachowując wszystkie warstwy. Śledzia nie moczę, nie myję. Ma być słony. Buraczki i ziemniaki łagodzą potem jego smak.
Polecam!!
Ten przepis znany jest również jako śledź w kożuchu lub śledź pod pierzynką.
Polecam też zupę z kuleczkami.
Przepis na szube, szuba przepis, śledź w kożuchu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz